Rozdział 39
Oczami Harrego
Leżałem z Louisem na kanapie.
Rano rodzina Lou wróciła do domu, a my mieliśmy chwilę dla siebie zanim reszta
przyjedzie. Pocałowałem męża w szyję przez co zamruczał. Po chwili całowaliśmy
się namiętnie. Położyłem ręce na jego tyłku. Nagle ktoś wpadł do salonu z
krzykiem przez co się prze straszyliśmy i spadliśmy z kanapy. Spojrzeliśmy na
intruzów. Jak się okazało to Niall i Liam krzyczeli. Po chwili weszły
dziewczyny z maluchami. Lou od razu wstał i pobiegł do dzieci. Wstawałem i
usiadłem na kanapie, a chłopaki obok mnie.
-Prze szkodziliśmy wam w
czymś?- zapytał Liam, spojrzałem na niego groźnie przez co się zaśmiali. Jak Em
położyła dzieci spać to wróciła do salonu. Nagle do domu wszedł Paul, miał
dziwny wyraz twarzy.
-Co się stało i gdzie jest
Zayn?- zapytałem. Spojrzał na nas smutnym wzrokiem.
-Przykro mi to mówić, ale
Zayn wczoraj do mnie dzwonił po rozmowie z Simonem i postanowił odejść z
zespołu.- powiedział, a nas zamurowało. Pierwszy odezwał się wściekły Liam.
- Dlaczego?- zapytał
podnosząc się z kanapy i zaczął chodzić po pokoju.
- Powiedział że nie czuł się
dobrze robieniem tego.- powiedział Paul.
- Dlaczego nie mógł nam sam
tego powiedzieć tylko wysyła ciebie?- zapytałem tak samo wściekły jak Liam.
-Wiedział że tak
zareagujecie.- powiedział. Po tym jak się uspokoiliśmy Paul konturował.-
Dzisiaj wydamy oświadczenie że Zayn odszedł.-powiedział wstając.
- Czyli to koniec?- zapytał
oszołomiony i załamany Louis. Przytuliłem go na co się we mnie wtulił.
- To nie musi być koniec
jeśli nie chcecie. – powiedział i wyszedł. Spojrzałem na chłopców pytająco.
- Ja się nigdzie nie
wybieram.- powiedział Niall, który przytulał Emily.
- Ja też.- powiedział już
spokojny Liam głaszcząc Dan po brzuchu. Lou spojrzał na mnie pytająco.
- Nie mógłbym nigdy
zrezygnować z obrywanie w krocze prawie na każdym koncercie.- powiedziałem, a
oni się zaśmiali.
-Ja nigdy nie zrezygnuję. Czy
ktoś oprócz mnie zauważył jak Harry seksownie wygląda na scenie?- zapytał a
wszyscy znowu się zaśmiali. Pocałowałem Louisa w usta.
- Chcieliśmy wam coś
powiedzieć o czym rozmawialiśmy wczoraj wieczorem.- powiedziałem. Wszyscy spojrzeli
na nas pytająco.
- Co to takiego?- zapytała
Em. My się tylko uśmiechnęliśmy.
- Po skończeniu trasy chcemy
adoptować dziecko.- powiedziałem szczęśliwy. Oni też byli szczęśliwi.
~~~~
Przepraszam że krótkie i jeszcze raz chcę przeprosić że już ni będzie Zayna w moim opowiadaniu, ale obiecuję że będzie się pojawiał i być może wróci do zespołu. Niczego nie obiecuję bo sama nie wiem jak skończy się to opowiadanie.
~~~~
Przepraszam że krótkie i jeszcze raz chcę przeprosić że już ni będzie Zayna w moim opowiadaniu, ale obiecuję że będzie się pojawiał i być może wróci do zespołu. Niczego nie obiecuję bo sama nie wiem jak skończy się to opowiadanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz