poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział 39


Oczami Harrego

Leżałem z Louisem na kanapie. Rano rodzina Lou wróciła do domu, a my mieliśmy chwilę dla siebie zanim reszta przyjedzie. Pocałowałem męża w szyję przez co zamruczał. Po chwili całowaliśmy się namiętnie. Położyłem ręce na jego tyłku. Nagle ktoś wpadł do salonu z krzykiem przez co się prze straszyliśmy i spadliśmy z kanapy. Spojrzeliśmy na intruzów. Jak się okazało to Niall i Liam krzyczeli. Po chwili weszły dziewczyny z maluchami. Lou od razu wstał i pobiegł do dzieci. Wstawałem i usiadłem na kanapie, a chłopaki obok mnie.
-Prze szkodziliśmy wam w czymś?- zapytał Liam, spojrzałem na niego groźnie przez co się zaśmiali. Jak Em położyła dzieci spać to wróciła do salonu. Nagle do domu wszedł Paul, miał dziwny wyraz twarzy.
-Co się stało i gdzie jest Zayn?- zapytałem. Spojrzał na nas smutnym wzrokiem.
-Przykro mi to mówić, ale Zayn wczoraj do mnie dzwonił po rozmowie z Simonem i postanowił odejść z zespołu.- powiedział, a nas zamurowało. Pierwszy odezwał się wściekły Liam.
- Dlaczego?- zapytał podnosząc się z kanapy i zaczął chodzić po pokoju.
- Powiedział że nie czuł się dobrze robieniem tego.- powiedział Paul.
- Dlaczego nie mógł nam sam tego powiedzieć tylko wysyła ciebie?- zapytałem tak samo wściekły jak Liam.
-Wiedział że tak zareagujecie.- powiedział. Po tym jak się uspokoiliśmy Paul konturował.- Dzisiaj wydamy oświadczenie że Zayn odszedł.-powiedział wstając.
- Czyli to koniec?- zapytał oszołomiony i załamany Louis. Przytuliłem go na co się we mnie wtulił.
- To nie musi być koniec jeśli nie chcecie. – powiedział i wyszedł. Spojrzałem na chłopców pytająco.
- Ja się nigdzie nie wybieram.- powiedział Niall, który przytulał Emily.
- Ja też.- powiedział już spokojny Liam głaszcząc Dan po brzuchu. Lou spojrzał na mnie pytająco.
- Nie mógłbym nigdy zrezygnować z obrywanie w krocze prawie na każdym koncercie.- powiedziałem, a oni się zaśmiali.
-Ja nigdy nie zrezygnuję. Czy ktoś oprócz mnie zauważył jak Harry seksownie wygląda na scenie?- zapytał a wszyscy znowu się zaśmiali. Pocałowałem Louisa w usta.
- Chcieliśmy wam coś powiedzieć o czym rozmawialiśmy wczoraj wieczorem.- powiedziałem. Wszyscy spojrzeli na nas pytająco.
- Co to takiego?- zapytała Em. My się tylko uśmiechnęliśmy.

- Po skończeniu trasy chcemy adoptować dziecko.- powiedziałem szczęśliwy. Oni też byli szczęśliwi.
~~~~
Przepraszam że krótkie i jeszcze raz chcę przeprosić że już ni będzie Zayna w moim opowiadaniu, ale obiecuję że będzie się pojawiał i być może wróci do zespołu. Niczego nie obiecuję bo sama nie wiem jak skończy się to opowiadanie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz