niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 7

Następnego dnia
Wstałam o 7 rano i poszłam do łazienki, zaczęłam się przyglądać swojemu brzuchowi. Nagle do łazienki weszła Gemma. Uśmiechała się uroczo.
-Dopiero teraz zauważyłaś?- zaśmiała się a ja z nią
- Tak-powiedziałam- Pomożesz mi się spakować?- zrobiłam  maślane oczy a ona tylko wzdycha
- A gdzie jedziesz? – zapytała mnie

- Do Harrego i Lou- zgodziła się i poszła po moją waliskę a ja ubrałam się w








umalowałam i uczesałam. Gdy tylko skończyłam Gemma była w połowie. Około 11 przyjechał po mnie Joe, który był wczoraj zdziwiony tak jak ja. Całą drogę do Londynu przegadaliśmy. Po jakiś 3 godzinach byliśmy pod domem chłopaków. Joe pomógł mi z walizką. Na szczęście chłopaki prze prowadzili się do nowego domu, więc nie spotkam Nialla. Drzwi otworzył mam Lou ,który gdy mnie zobaczył to zapiszczał i mnie przytulił. Ja się tylko zaśmiałam. Po chwili przyszedł Harry który mnie przytulił i przywitał Joe. Po wyjściu Joe, Lou ciągle mnie przytulał a w tym czasie Harry zaniósł moją walizkę do pokoju.
-Od kiedy wiesz o bobasku?- zapytał pod ekscytowany Louis
-Od wczoraj- zaśmiałam się a on ze mną- Czyli że jesteś 5 osobą która wie o ciąży nie licząc lekarza.- pocałował mnie w policzek a ja zachichotałm. Nagle do salonu wszedł Hazz.
-Ej siostra znajdź sobie własnego przystojniaka.- zaśmialiśmy się, Harry usiadł na kolanach Lou a ten go pocałował.
Oczami Nialla
Wszyscy się ode mnie odsunęli ,nikt się do mnie nie odzywa tylko Liam mnie wspiera. Mam dość życia bez mojej Emily, strasznie za nią tęsknię. Jak co dzień siedzę w pokoju i piszę piosenki dla mojej ukochanej a w między czasie piję i palę. Jak ona mi nie wybaczy to ja nie mam po co żyć, wszystko bez niej straciło sens. Muzyka nie jest już dla mnie ukojeniem i szczęściem, tylko smutkiem i łzami które wylewam całymi dniami gdy jej nie ma przy mnie.
***************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz