Rozdział 8
2 dni
później
Oczami Emily
Wczoraj
Harry zabrał mnie do lekarza, który zalecił żebym została w Londynie, bo tu mam
większe szanse na urodzenie bez żadnych komplikacji. Dzisiaj chłopaki pojechali
do Holmes Chapel po moje rzeczy które już wczoraj spakowała Gemma. Siedzę w
salonie na kanapie i oglądam nudny film. Nagle do domu wszedł Liam. Przytulił
mnie i usiadł obok mnie. Zrobił dziwną minę i spojrzał wyczekująco na mój
brzuch.
-Kiedy
zamierzałaś mi powiedzieć?- zapytał z pretensją w głosie
-Przepraszam
Liam ale jakoś nie miałam czasu- powiedziałam
-Dlaczego?-
był zdziwiony
-Louis
cieszy się z bobaska, Harry ciągnie mnie po lekarzach a mama zaczęła na mnie
naciskać kto jest ojcem- przytulił mnie i pocałował w głowę.
-Kiedy mu
powiesz?- zapytał mnie
-Nie wiem,
ale chcę żeby był częścią życia maleństwa.
-Kto jeszcze
wie że on jest ojcem?- spojrzał na mnie pytająco
-Ja, ty i
Gemma się domyśliła- wzdycham
-A Harry?-
zaśmiałam się
-Jest za
głupi . On nadal by myślał że jestem dziewicą jakby nie ta ciąża.- zaśmialiśmy
się
-A mogę
wiedzieć kiedy?- zapytał ciekawy
- Pamiętasz
tamtego dupka?- zapytałam a on potwierdził głową- To właśnie wtedy. To był
najgorszy pierwszy raz jaki można sobie wyobrazić .- wybuchnął śmiechem a ja z
nim. Rozmawialiśmy jeszcze trochę, ale musiał wracać do domu.
Oczami Nialla
Jak Liam
wrócił od chłopaków zachowywał się dziwnie. Usiadł obok mnie na kanapie i
zaczął mi się przyglądać.
- O co
chodzi?- zapytałem go
-Emily
mieszka u chłopaków.- bardzo się zdziwiłem
-Naprawdę-
ucieszyłem się
-Niall nie
chcę robić ci nadziei ale postaraj się dla niej. Napisz do niej wytłumacz, ale na
razie do niej nie przychudzi.- zgodziłem się z nim.
Miesiąc później
Oczami Emily
Prze ten
cały miesiąc Niall do mnie pisał, powoli mu wybaczam. Ale postanowiłam że no
razie nie powiem mu o naszym maleństwu. Jutro wigilia i nie mogę się doczekać.
Święta spędzamy w Holmes Chapel z rodziną Louisa Dzisiaj Louis zabrał mnie na świąteczne
zakupu, fajnie się z nim bawiłam. On i Harry bardzo o mnie dbają. Teraz czuję
się jakbym miała dwóch braci a nie jednego, z czego się cieszę bo są kochani. Po
naprawdę męczących zakupach wróciliśmy do domu, gdzie od razu zostaliśmy
zaatakowani przez bliźniaczki, którym znudził się Harry.
*******
Wesołych świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz