sobota, 17 stycznia 2015

***
Rozdział 12
Następnego dnia
Oczami Emily
Po południu wróciłam do domu. Harry i Louis leżeli na kanapie i się całowali. Gdy mnie zobaczyli odskoczyli od siebie, przez co Louis spadł na podłogę. Zaczęłam się śmiać a Harry przytulił Lou i pocałował w policzek.
- Nie śmiej się.- powiedział Hazz na co wybuchłam jeszcze większym śmiechem a oni do mnie dołączyli. Po południu po chłopaków przyjechał Paul i pojechali na lotnisko. Około 17 przyszła Perry. Siedziałyśmy w salonie i plotkowałyśmy.
-Jak im się układa?- zapytała mnie uśmiechem na co tak samo zareagowałam.
-Po uśmiechach, dźwiękach z ich sypialni i zachowaniu mogę powiedzieć że  nie widzą świata bez siebie.- zaśmiałyśmy się
-Codziennie?- zapytała zdziwiona a ja przytaknęłam- Jezu.- zaśmiałam się z jej rekcji.
- Przy najmniej wiemy że naprawdę się kochają.- po chwili do domu weszła Daniell. Przywitała się zenami pocałunkiem w policzek i usiadła obok na kanapie.
- I co dzwonił?- zapytałam jej z wrednym uśmiechem.
- Tak.- zaśmiała się a Perry spojrzała na nas pytająco.
-Liam chce wróci do swojej tancerki.- zaśmiałyśmy się a Daniell zarumieniła się.
- A ta tancerka chce go?- zapytała Perry.
-Jak ją zaproś na randkę i kupi kwiaty to tak.- powiedziała Dan. Rozmawiałyśmy do późna a po wyjściu dziewczyn poszłam spać.
Oczami Harrgo
Po wylądowaniu w Nowym Jorku pojechaliśmy do hotelu. Ja oczywiście miałem pokój z Lou ,a chłopaki razem. Po rozpakowaniu się i wspólny prysznicu położyliśmy się do łóżku. Louis wtulił się we mnie na co obiołem go ramionami. Pocałował mnie w policzek na co się uśmiechnąłem do niego.
-Mam szalony pomysł.- powiedział po ekscytowany a ja spojrzałem na niego pytająco.- Będziemy zachowywać się tak samo jak w domu tylko niczego nie potwierdzimy na razie.- pocałowałem go w policzek.
- Dobrze skarbie, a teraz chodzi spać. – po chwili już smacznie spaliśmy w swoich objęciach.
****
Przepraszam że nie pisałam ,ale jakoś nie miałam czasu i natchnienia do pisania.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz