sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 21


Oczami Harrego

Leżałem z Lou na łóżku wtuleni w siebie i od czasu do czasu całowaliśmy się. Nagle do pokoju wpadli chłopcy. Usiedli na kanapie przy ścianie. Podniosłem się z ukochanym i usiedliśmy na brzegu łóżka.
- Powiecie nam dlaczego Paul cały czas rozmawia przez telefon?- zapytał Liam
- Powiemy ale to tajemnica.- powiedział Boo
- Co zrobiliście?- zapytał wystraszony Li a ja złapałem mojego ukochanego za rękę.
- Bierzemy ślub.- szczeny im opadły. Louis zachichotał na ich reakcję.
- Kiedy?- zapytał po chwili Zayn
-27 marca.- odpowiadam
- Kiedy na ten pomysł wpadliście?- zapytał Liam z uśmiechem.
- W samolocie mnie oświeciło.- powiedziałem z dumą. Chłopaki się zaśmiali.

Następnego dnia

Oczami Emily


Wstałam o 8.43 i poszłam do łazienki. Po wykonaniu porannych czynności ubrałam się w


Poszłam zjeść śniadanie. Zrobiłam sobie pyszne śniadanie

Po zjedzeniu do domu weszła Gemma a za nią Lottie. Przytuliły mnie i poszłyśmy do salonu.
Usiadłyśmy na kanapie.
- Który na to wpadł?- zapytała Gem.
- A ja myślisz.- zaśmiałyśmy się. Zaczęłyśmy rozdzielać obowiązki. Gemma ma załatwić salę i zaprosić gość. Lottie ma załatwić kwiaty i dekoracje. A ja mam uszyć garnitury i dopilnować żeby wszystko było idealnie. Obrączki zostawiamy chłopakom. Sprawdziłyśmy listę gości którą mi wczoraj przysłał Harry. Wyszło z 120 osób i wszystko ma być w tajemnicy przed mediami i rodzicami.

6 tygodni później

Oczami Harrego

Poszedłem dziś z Liamem do jubilera. Jedną dla mnie z napisem ”Hi” i jedną dla Lou z „OOps!” mam nadzieję że spodobają się Louisowi.

Oczami Nialla

Postanowiłem kupić dom. Jak na razie Emily nic o tym nie wie. Już wybrałem który może się spodobać Em, przy wszystkim pomaga mi Greg. Rodzice Emily ucieszyli się że to ja jestem ojcem Toma. Tylko żałuję że Harry nie wie. Cieszę się z mojego maleństwa. Postanowiłem po powrocie oświadczyć się Emily i mam nadzieję że się zgodzi.
***
Mam nadzieje że podobał wam się rozdział. Pisałam go na szybko i nie wiem czy wyszedł mi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz