Rozdział 27
Oczami Emily
Po powrocie ze szpitala zjadłam z Niallem
zapiekankę którą zrobiłam mama. Po przepysznej kolacje zwieliśmy wspólną kąpiel
i poszliśmy spać w swoich objęciach.
Następnego dnia
Obudziłam się sama w łóżku, ubrałam się w
Po śniadaniu zrobionym przez Nialla pojechaliśmy
na spotkanie z Modest gdzie mają już czekać na nas chłopaki. Dostaliśmy się do
budynku bez przeszkód. W sali konferencyjnej usiedliśmy obok siebie. Denerwuję
się strasznie bo media jeszcze nie wiedzą nic o mojej ciąże i naszym związku a
co dopiero o tym że to Niall jest ojcem. Niall widząc moje zdenerwowanie złapał
mnie za rękę, po czym od razu się uspokoiłam. Chłopaki spojrzeli na nas z
uśmiechami. Tylko brakowało Lou który dopiero jutro wychodzi ze szpitala, z
czego Harry się cieszy. Po około 10 minutach do sali wsiedli menagerowie.
Usiedli na swoich miejscach i spojrzeli na nas wszystkich zatrzymując wzrok na
zmęczonym Harrym, który nie chciał odstąpić Louisa na krok więc był cały czas z
nim w klinice i się nim opiekował.
-Jak się czuje Louis?- zapytał Richard Harrego.
-Czuje się dobrze.- powiedział.
- Złapali tego człowieka który postrzelił Louisa i
niedługo będzie rozprawa.- powiedział.
- Dlaczego to zrobił?- zapytał smutny Hazz.
-Nie wiem żeby to był dobry pomysł żebym ci
powiedział.- na jego słowa Harry się wkurzył. Wstał i podszedł do Richarda.
Liam wstał za Harrym i złapał go za ramię.
- Mam prawo wiedzieć dlaczego ten facet prawie
zabił mojego męża.- krzyknął wściekły wszyscy spojrzeli na niego wystraszeni.
-Uspokój się to ci powiem.- po chwili Harold był
już spokojny.
- Jakiś czas dostaliśmy list który w którym
grozili tobie i Louisowi. Nie chcieliśmy was denerwować, myśleliśmy że nic się
nie stało.- powiedział a nas zamurowało, spojrzałam na wściekłego Harrego
podjechałam do niego i złapałam za rękę przez co trochę się uspokoił.
-Jak mogliście to zlekceważyć.- wydarł się Liam czym nas wszystkich zdziwił.
-Jak mogliście to zlekceważyć.- wydarł się Liam czym nas wszystkich zdziwił.
-Myśleliśmy że nic się nie niestanie.- powiedział
inny.
- Wy lepiej nie myślcie. Przecież on prawie
umarł.- wydarł się Zayn przytulając Harrego.
-A ta ogóle ja i Emily jesteśmy razem i
spodziewamy się dzieci. Zajmijcie się tym żeby media nie zaczęły plotkować i
nas prze śladować bo chcemy mieć spokój.- powiedział Niall łapiąc mnie za rękę.
Ich miny były bez cenne.
- Biorę ślub z Perrie w Lipcu.- powiedział Zayn.
- Skoro wszyscy się zwierzają to ja też.
Zaliczyłem wpadkę z Daniel.- wszystkim szczeny opadły na wyznanie Liama a ja
zapiszczałam z radości. Złapałam go za rękę pod ekscytowana.
- Który miesiąc?- zapytałam na co się uśmiechnął
do mnie.
-W drugim.- odpowiedział. Niall przybił mu piątkę.
Gdy wychodziliśmy ludzie z Modest nadal byli jak zamurowani. Pojechaliśmy do
domy a Harry do szpitala.
Oczami Nialla
Usiedliśmy w salonie ja wziąłem Emily na kolana i
zacząłem głaskać jej brzuch. Liam zadzwonił do daniel a Zayn do Perrie. Po
chwili siedzieli obok nas i się nam przyglądali.
-Emily powiedz mi co będę musiał znosić?- zapytał
Liam Em na co się zaśmiałem z Zaynem.
-Myślę że mdłości, dziwne zachcianki kulinarne i
bolący kręgosłup.- zrobił załamaną minę.- Ja np. nie miałam żadnego z tego
obiawu.- dodała.
-To jak dowiedziałaś się że jesteś w ciąży?-
zapytał.
- Zakręciło mi się w głowie i mama minie wysłała
od razu do lekarza.- powiedziała. Po przyjściu Dan, Emily i ona zaszyły się w
sypialni żeby plotkować.
Następnego dnia
Oczami Emily
Obudziłam się o 7. Niall nadal spał. Wzięłam długą
kąpiel. Ubrałam się w
Gdy wróciłam do pokoju Niall już nie spał.
Przytulił mnie i pocałował i poszliśmy zjeść śniadanie.
Oczami Harrego
O 14 wypisali Louisa. Pod kliniką było mnóstwo fanek.
Szybko poszliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu. Zjedliśmy obiad i
pożegnaliśmy się z mamami i Gemmy.
Oczami Emily
Po pojechaniu mamy, Jay i Gemmy Harry i Louis poszli
na górę do swojej sypialni. Po chwili przyszli chłopcy z dziewczynami. Usiedliśmy
wszyscy w salonie. Niall wziął mnie na kolana.
-Słyszycie?- zapytał Zayn a wszyscy ucichli. Z góry
było tylko słychać „ OH Harry… Tak..mocniej… OH…Harry” Wybuchliśmy śmiechem.
-Oni tak zawsze?- zapytał Liam.
- Tak. Boję że zdemoralizują mi dzieci.- wszyscy
wybuchli na moje słowa a Niall pogłaskał mój brzuch i mnie przytulił.
- Nie pozwolę im zniszczyć naszych skrzatów.- powiedział
mój ukochany całując mnie w policzek.
-Skrzatów?- zapytał Zayn.
- Tak.-od powiedział.
- Dlaczego?- zapytał Liam
- Ponieważ jestem Irlandczykiem a oni są mali.- wytłumaczył
a ja pogłaskałam jego włosy.
-Mi się podoba.- powiedziałam a on pocałował mnie
namiętnie w usta.
***
Weście mi się udało napisać ten rozdział!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz